
Od dziecka rodzice nam mówili żebyśmy byli uprzejmi, mówili dziękuję, proszę.Ja również uważam, że to bardzo dobre nawyki. Jednak z biegiem lat życie stawia nam rożne wyzwania, i niestety nie zawsze jesteśmy wdzięczni za wszystko co nas spotyka na naszej drodze. Uważam, że nauki rodziców warto rozszerzyć dużo bardziej, na przykład o poranne dziękuję, że się obudziłem, jestem zdrowy lub mam gdzie mieszkać. Nawet codzienna herbata, kawa czy woda z cytryną wydaje się nam normalna, ale niektórzy nie mają nawet tego, nie mówiąc już o jedzeniu bo nie każdy ma tyle szczęścia by mieć kilka pełnych posiłków dziennie a raczej musi się zadowolić jednym, często niewielkim daniem.

Gdy pewne dobra czy sytuacje zdają się nam „normalne”, często przestajemy je doceniać. Mamy śniadanie, wsiadamy w samochód, korzystamy z komputera tak jakby to było domyślne, że zawsze będziemy to mieć i nie zwracamy uwagi na to jakimi szczęśliwcami jesteśmy, bo możemy sobie pozwolić na zjedzenie śniadania, posiadanie auta czy komputera lub innego podobnego urządzenia. Najczęściej zaczynamy coś doceniać gdy to tracimy. Wtedy odczuwamy poczucie braku. To jest ten stan gdy nadchodzi czas na refleksje, bo nagle zauważamy, że to co wcześniej wydawało się „normalne” było wspaniałym darem, tylko tak bardzo się do tego przyzwyczailiśmy, że przestaliśmy to doceniać .

Ludzie, którzy są wokół to również prezent od losu. Za nich też warto być wdzięcznym. Kogokolwiek spotkaliśmy na swojej drodze nie było przypadkiem, tylko pojawił się po coś. Czasem upierdliwy szef na początku wydaje się potworem, ale zdarza się, że on miał na swój sposób by pokazać nam nad czym powinniśmy popracować. Jestem wdzięczny swoim rodzicom, że ukształtowali mnie na kogoś kim jestem teraz. Każdy człowiek, którego znamy przez chwilę lub na dłużej pojawia się by nam pomóc chociaż tego czasami od razu nie widzimy. Zdarza się, że jesteśmy dopiero w stanie zrozumieć dlaczego coś się stało po jakimś czasie.

Ja osobiście jestem bardzo wdzięczny mojej partnerce. Ona pokazała mi inny, lepszy świat, którego wtedy nie widziałem , ponieważ był przesłonięty stereotypami, opinią innych ludzi, ogłupiającą telewizją czy rozrywkami typu zbyt częste imprezy. Moja transformacja zaczęła się od przesłania przez nią wartościowych książek i innych materiałów. Zadała mi również wiele trudnych pytań. Stopniowo wzrastałem w świadomości kim jestem. Ona nauczyła mnie marzyć i jak te marzenia spełniać. Dziś jestem innym człowiekiem z innymi priorytetami. Jej sposoby są bardzo efektywne, ja jestem najlepszym tego przykładem.

Fabryka Marzeń z datą realizacji to konkretny projekt jej autorstwa. Jeśli ona zmieniła uparciucha takiego jakim byłem ja, to może zrobić to z każdym. Projekt MYfяeeDOM jest spełnieniem jej marzeń, a nie każdy ma odwagę je realizować. Znalazłem tam treści, które inspirują mnie i pokazują jak można, lepiej żyć. Ostatnio słuchając jej podkastów o nawykach zdecydowałem się ich kilka zmienić a zastąpić je pozytywnymi . Jestem dumny z niej, że dzięki swojej ogromnej pasji i zaangażowaniu stworzyła wspaniały projekt, który pomógł mnie i jestem pewien, że może pomóc innym ludziom…może nawet Tobie czytelniku.

Pamiętajcie ludzie wokół was są ogromnym kapitałem i to tylko od nas czy wykorzystamy ten dar lub zignorujemy.