Kiedy ciało krzyczało za mnie.

"I znowu zamieszanie na chacie I znowu zarzygane żółcią szmaty Znowu tępa próba żyletki Znowu wpierdol od taty" Happysad Czy można zniwelować ból psychiczny za pomocą bólu fizycznego? Można, ale później obydwa wracają ze zdwojoną siłą.Kiedy piłam, czasami ból psychiczny rozwalał mnie na kawałki. Te wszystkie nieprzepracowane emocje, nie dopuszczone do głosu uczucia, przecież musiały …

Czytaj dalej Kiedy ciało krzyczało za mnie.

HALT – kiedy dusza mówi: zatrzymaj się, zanim się zatracisz.

Była sobie raz kobieta. Pracowała w korpo, dając z siebie 200%. W jej rodzinie pojawiły się problemy. Dużo przeszła, a kiedy w końcu pozbierała swoje życie osobiste do kupy, rozsypała się sama.Była sobie raz niepijąca alkoholiczka. Postanowiła dawać z siebie 200% i stać się idealną. Rozwiązać naraz wszystkie swoje problemy. I kiedy prawie jej się …

Czytaj dalej HALT – kiedy dusza mówi: zatrzymaj się, zanim się zatracisz.

Gdzie są winni mojego nieszczęścia? Alkoholik jako ofiara.

W temacie obwiniania innych za moje nieszczęścia zawsze byłam mistrzynią. Swoje porażki uznawałam za zrządzenie losu i brutalne działanie osób trzecich. Najpierw byli to rodzice. Bo mama nie poświęcała mi za dużo uwagi. Była ciągle w pracy. Czy ona w ogóle mnie kochała? A tata? On dopiero zawalił. Najpierw rozpieszczał mnie, ile mógł. A potem …

Czytaj dalej Gdzie są winni mojego nieszczęścia? Alkoholik jako ofiara.

Chwilo, trwaj – moja droga to teraz.

Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku. W teorii. Z praktyką ciężej. Bo jak zrobić ten pierwszy krok, kiedy życiem rządzi strach? Nastawiając się na metamorfozę zawsze oczekiwałam natychmiastowych rezultatów i braw. Chciałam słyszeć, jaka jestem fajna, bo zrobiłam to, czy tamto. Chciałam, żeby ktoś mnie zobaczył. Docenił. Uwielbiał. Za to, że w końcu ogarniam …

Czytaj dalej Chwilo, trwaj – moja droga to teraz.

Od jutra nie piję – aż przyszedł ten dzień, w którym coś się skończyło i wszystko zaczęło. Początek życia bez alkoholu.

Alkoholik to taki człowiek, który albo właśnie pije, albo planuje picie. Nie ma nic pośrodku. Zapewne świetnie znacie ten stan, kiedy pijąc, jesteście pewni, że to już ostatni raz, że od jutra nie piję itd. Bo alkohol huczy w głowie, więc i wszystkie stresy, bóle i lęki odeszły w tym momencie precz. Właśnie wtedy można …

Czytaj dalej Od jutra nie piję – aż przyszedł ten dzień, w którym coś się skończyło i wszystko zaczęło. Początek życia bez alkoholu.

Wsparcie zmienia wszystko. Moja droga przez terapie uzależnień, mitingi AA i duchowe przebudzenie.

Zanim definitywnie przestałam pić, zaliczyłam dwie terapie uzależnień. Obie dochodzące, w odstępie kilku lat. Pierwszą przerwałam i zaczęłam pić z powrotem po pół roku, drugą przepiłam od początku do końca kłamiąc terapeutów i kolegów z grupy, że nie piję. A przecież tak naprawdę okłamywałam tylko siebie. Mówi się, że alkoholik musi dotknąć dna, zanim się …

Czytaj dalej Wsparcie zmienia wszystko. Moja droga przez terapie uzależnień, mitingi AA i duchowe przebudzenie.

Alkohol jako iluzja ukojenia. O emocjach, które próbowałam zagłuszyć.

"Trudno nasycić się czymś, co prawie działa." Może przez to, że jako ostatnia córka moich rodziców byłam przez nich dosyć mocno rozpieszczana, nie nauczyłam się cierpliwości oraz odpuszczania tego, czego tak naprawdę nie potrzebuję. W dodatku charakter mam dosyć dynamiczny, więc zawsze szłam na żywioł. Tak samo było z piciem. Kiedy tylko zrozumiałam, że dzięki …

Czytaj dalej Alkohol jako iluzja ukojenia. O emocjach, które próbowałam zagłuszyć.

Od kieliszka do przebudzenia – historia kobiety, która przestała pić.

Na początku był ból. Ale nie taki BÓL, jaki kojarzymy z bolącą głową lub zębem. Było to raczej takie dręczące poczucie napięcia, które trzymało moje ciało w nieustającym uścisku. Na poziomie myśli nie byłam nawet w stanie zauważyć, że coś takiego objawia się w moim ciele. Przecież czułam się w ten sposób od zawsze. Uważałam …

Czytaj dalej Od kieliszka do przebudzenia – historia kobiety, która przestała pić.