Ja już nie tracę. Mam głos. Mam ciało. Mam prawo.

Nie stłuczesz mnie znów Wiem już, że jestem z gliny Ale z ogniem w środku. Moja cisza Alkoholizm to ciągła utrata. Tracimy rodzinę, przyjaciół, zdrowie, pieniądze. Ale jest coś, co boli bardziej niż utrata tego wszystkiego. Ma to miejsce, kiedy znika godność osobista. Dzieje się to czasem bardzo powoli, wręcz niezauważalnie. I nagle odwracam się, …

Czytaj dalej Ja już nie tracę. Mam głos. Mam ciało. Mam prawo.

Kiedy ciało krzyczało za mnie.

"I znowu zamieszanie na chacie I znowu zarzygane żółcią szmaty Znowu tępa próba żyletki Znowu wpierdol od taty" Happysad Czy można zniwelować ból psychiczny za pomocą bólu fizycznego? Można, ale później obydwa wracają ze zdwojoną siłą.Kiedy piłam, czasami ból psychiczny rozwalał mnie na kawałki. Te wszystkie nieprzepracowane emocje, nie dopuszczone do głosu uczucia, przecież musiały …

Czytaj dalej Kiedy ciało krzyczało za mnie.

HALT – kiedy dusza mówi: zatrzymaj się, zanim się zatracisz.

Była sobie raz kobieta. Pracowała w korpo, dając z siebie 200%. W jej rodzinie pojawiły się problemy. Dużo przeszła, a kiedy w końcu pozbierała swoje życie osobiste do kupy, rozsypała się sama.Była sobie raz niepijąca alkoholiczka. Postanowiła dawać z siebie 200% i stać się idealną. Rozwiązać naraz wszystkie swoje problemy. I kiedy prawie jej się …

Czytaj dalej HALT – kiedy dusza mówi: zatrzymaj się, zanim się zatracisz.

Kiedy maski opadają – o wstydzie, sile i trzeźwieniu.

Ona jest alkoholiczką! Widzisz? Już czwartego drinka pije! Na ostatniej imprezie też się zalała w trupa. Jak jej nie wstyd tak się zachowywać? Kobieta. A pije jak chłop! Nawet jeśli takie słowa nigdy nie padły z ust ludzi, ja zawsze miałam je w głowie. Że tak właśnie jestem odbierana. Wszędzie widziałam spojrzenia, miny, chichoty. Nie …

Czytaj dalej Kiedy maski opadają – o wstydzie, sile i trzeźwieniu.

Chwilo, trwaj – moja droga to teraz.

Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku. W teorii. Z praktyką ciężej. Bo jak zrobić ten pierwszy krok, kiedy życiem rządzi strach? Nastawiając się na metamorfozę zawsze oczekiwałam natychmiastowych rezultatów i braw. Chciałam słyszeć, jaka jestem fajna, bo zrobiłam to, czy tamto. Chciałam, żeby ktoś mnie zobaczył. Docenił. Uwielbiał. Za to, że w końcu ogarniam …

Czytaj dalej Chwilo, trwaj – moja droga to teraz.

Wsparcie zmienia wszystko. Moja droga przez terapie uzależnień, mitingi AA i duchowe przebudzenie.

Zanim definitywnie przestałam pić, zaliczyłam dwie terapie uzależnień. Obie dochodzące, w odstępie kilku lat. Pierwszą przerwałam i zaczęłam pić z powrotem po pół roku, drugą przepiłam od początku do końca kłamiąc terapeutów i kolegów z grupy, że nie piję. A przecież tak naprawdę okłamywałam tylko siebie. Mówi się, że alkoholik musi dotknąć dna, zanim się …

Czytaj dalej Wsparcie zmienia wszystko. Moja droga przez terapie uzależnień, mitingi AA i duchowe przebudzenie.